 |
W Rzymie spędziłam trzy tygodnie, mieszkając u moich znajomych. W ciągu dnia pracowałam, a po południu usiłowałam zebrać siły żeby coś zobaczyć... Udało mi się też wziąć udział w manifestacji, nie miałam wielkiego pojęcia, kto manifestował i czego chciał, sam fakt był dla mnie, przybyłej z komunistycznego kraju, gdzie wszystkie pochody były zawsze organizowane odgórnie, niesamowitym przeżyciem...
|
 |