 |
Mój pierwszy raz w Wenecji, to było całe 5 dni... Jechałam na kurs językowy autobusem, i ponieważ był tylko jeden autobus w tygodniu, miałam do wyboru - spóźnić się trzy dni, lub być o pięć dni za wcześnie. Wybrałam to drugie i po odjeździe autobusu zostałam w Wenecji sama, zdana na własne siły. Mieszkałam w pensjonacie na wyspie Giudecca, a potem, z Cison di Valmerino przyjeżdżałam tu wielokrotnie...
|
 |