 |
Monte Bianco - 1 etap |
I etap przejazdu, to Pavillon du Mont Frety na wysokości ponad 2 tys m. Temperatura na tej wysokości wynosi aż 25 stopni, jest pięknie, a widoki zapierają dech w piersiach. Po napawaniu wzroku panoramą Alp i odnalezieniu szczytu BIAŁEGO, czyli Monte Bianco (który jest po prostu biały), idę ścieżką wzdłuż ogrodu botanicznego, odnajduję kwitnąte górskie kwiaty, patrzę, patrzę, patrzę... Po godzinie pobytu na tej całkiem niewinnej wysokości przychodzi pora na dalszy etap - ale o tym w następnej galerii...
widok z kolejki w dół |
Tam wysoko Pavillon du Mont Frety |
a to co zostawiamy za sobą... |
już jesteśmy na 2 tys m. |
w dole mój potok |
niesamowicie wygląda ta dolina, z której przyjechałam... |
góry, góry, góry |
dolina między górami |
sąsiednie zbocze |
a to nade mną |
a oto i on, Biały, jeszcze próbuje się chować w chmurach... |
Punta Helbronner to cel mojej wyprawy. Rifugio Torino to przystanek. |
dalszy ciąg panoramy... |
idę na spacer tą ścieżką |
mijam takie jeziorko |
jak widać, roślinność na tej wysokości wspaniale sobie radzi |
zbocze początkowo łagodne, ale potem... |
ogród botaniczny, ale ja oglądam sobie kwiatki tuż przy ogrodzie, za friko |
a oto i one... |
stawik okolony kwiatami |
a Biały wciąż się zasłania - teraz może, ale potem... |
po lewej przystanek kolejki, w dole La Palud i Courmayer |
spotkanie z tubylcami |
panorama Alp widziana przez kwiatki... |
autorka i webmaster
Sława Węgrzyn-Szulc